Blog
Nauka angielskiego w szkołach państwowych – czy się sprawdza?
- 4 listopada 2019
- Posted by: royco_ig_admin
- Category: Język Angielski Uncategorized
O problemach polskiego szkolnictwa można by napisać wiele. Jesteśmy częścią niedoskonałego systemu, który kształci w niedoskonały sposób. Stykamy się z tym wszyscy – jako absolwenci szkół, jako rodzice uczniów, jako pedagodzy. Nie bez przyczyny tak prężnie funkcjonują szkoły językowe, korepetycje, zajęcia dodatkowe – ponieważ wiedzę uzyskaną w tradycyjnej szkole trzeba uzupełniać, często przedstawiać w zupełnie inny sposób albo wypełniać luki, jakie ona w sobie ma.
Z czego to wynika i jak wygląda nauka języka angielskiego w placówkach państwowych – o tym w dzisiejszym wpisie.
Nauka angielskiego – problemy dzisiejszej szkoły
Choć mówimy o tym, jak edukacja językowa wygląda dziś, to sam problem obserwujemy od co najmniej kilkunastu lat. Niestety nie da się zauważyć pozytywnych zmian, mimo zaangażowania nauczycieli, coraz lepszego dostępu do wiedzy i rozwoju nowoczesnych technologii. Od kilku dekad w rodzimym szkolnictwie da się dostrzec te same problemy, na które rodzice i uczniowie, a nawet sami nauczyciele, skarżą się od wielu lat.
- Stawianie na naukę suchej gramatyki
Gramatyka przeraża. Kojarzy się z nudą, wkuwaniem i bezrefleksyjnym przyswajaniem nowych reguł. Uczniowie poznają kolejne czasy, kolejne zagadnienia – i na pamięć próbują nauczyć się konstrukcji zdań i odmiany słów. Nie „czują” gramatyki, nie rozumieją tego, z czym się stykają i przede wszystkim nie oswajają się z językiem w sposób naturalny. Zanim zbudują zdanie – rozkładają je na czynniki pierwsze, analizują, który czas zastosować i dopiero wówczas, słowo po słowie, konstruują swoją wypowiedź. To z kolei prowadzi ich do kolejnego gigantycznego problemu, jakim jest…
- Bariera w mówieniu
Na tę kwestię zwraca uwagę większość osób, niezależnie od tego, jak długo uczą się języka. Szkoła nie przygotowuje uczniów do naturalnego korzystania z mowy – na lekcjach częściej czyta się przygotowane wcześniej wypowiedzi niż uczestniczy w swobodnych dyskusjach. Z tego powodu w jakiejkolwiek rozmowie uczeń najpierw analizuje usłyszaną wypowiedź i tłumaczy ją słowo po słowie, a następnie – i tu wracamy do gramatyki – konstruuje odpowiedź najpierw zastanawiając się nad czasem, jakiego powinien użyć, a później nad każdym kolejnym wyrazem. To buduje barierę w mówieniu i zniechęca do używania języka na co dzień.
- Mechaniczne wypełnianie testów
Podręczniki i zestawy ćwiczeń skonstruowane są w teoretycznie bardzo logiczny, ale niestety niezbyt mądry sposób – po każdym zagadnieniu gramatycznym przygotowany jest test oparty na przedstawionym w rozdziale materiale. Wypełnienie testu sprowadza się do mechanicznego i bezrefleksyjnego zastosowywania tej samej reguły w przypadku każdego zdania. I choć ma to sens, gdy chcemy utrwalać wiedzę, to sprawdzanie jej powinno odbywać się w nieco innym trybie – z dużą regularnością, ale też z dużym wymieszaniem zagadnień, aby uczeń przyzwyczaił się do myślenia i wyrabiania sobie intuicji językowej, zamiast mechanicznego odtwarzania schematu.
- Brak zróżnicowania materiału na kolejnych etapach nauki
Choć w tym przypadku wiele zależy od konkretnej szkoły i od dzielenia klas na grupy dopasowane pod względem poziomu znajomości języka, to niestety powszechnym modelem jest rozpoczynanie kolejnego etapu edukacji od powtórek podstaw. Często mamy do czynienia ze schematem, w którym studenci rozpoczynają lektorat z języka, który powiela materiał z początku liceum. Ten z kolei był powtórką z gimnazjum, która sama w sobie była… powtórką z pierwszych lekcji z podstawówki. Niektórzy – dorośli już – absolwenci szkół, zauważają, że po kilkunastu latach wybierają się na studia i wracają do materiału, który zdążyli przyswoić na etapie przedszkola! Jest to absurd w najczystszej postaci, który hamuje rozwój i sprawia, że nauka języka kojarzy się z klepaniem w kółko tych samych reguł, zamiast z używaniem go na co dzień.
- Nieznajomość technik zdobywania wiedzy
Ten problem objawia się nie tylko na lekcjach języków obcych, ale ogólnie w przypadku wszystkich przedmiotów. Mimo iż pojawiają się kolejne badania i opracowania na ten temat, wciąż nie zachęca się uczniów do przyswajania wiedzy w sposób wykorzystujący ich naturalne predyspozycje i pokazujący, że każdy może uczyć się inaczej, w zależności od tego, jakie bodźce działają na niego najlepiej. Efektem tego jest wciąż żywy schemat Zakuć – Zdać – Zapomnieć, który sprawia, że nawet jeśli uczeń dobrze poradzi sobie na teście, to prędzej czy później zapomni wszystkiego, czego się „na szybko” nauczył.
Jak pomóc dziecku w tradycyjnej szkole?
Omawiane problemy są zjawiskiem powszechnym i dotykają większość uczniów szkół państwowych. Niestety nawet najbardziej otwarty nauczyciel nie będzie w stanie samodzielnie naprawić kulejącego systemu nauczania. Rodzicom pozostaje zatem zachęcać dzieci do otaczania się językiem poza murami szkoły. Pomogą w tym wyjazdy zagraniczne czy zajęcia w szkole językowej, ale również gry komputerowe, książki, czasopisma i seriale – warto by język angielski był w naszych domach stale obecny i by nasze dzieci nie tylko uczyły się go rozumieć, ale też chciały swobodnie się w nim porozumiewać. Bez budowania barier i bez kompleksów. Nie pomoże nam w tym tradycyjna szkoła – rozwiązaniem tego problemu musimy zająć się sami.